Miała być okazja, a wyszło przestępstwo
50 złotych tyle zapłacił za telefon komórkowy 30-letni Tomasz S. skuszony nadarzającą się, jak sądził, okazją. Po „okazyjnej cenie” aparat sprzedał mu nieznajomy mężczyzna na jednym z targowisk znajdujących się na terenie Pruszkowa.
Wczoraj kryminalni z Pruszkowa podczas legitymowania Tomasza S. poprosili go o pokazanie posiadanego przez niego telefonu komórkowego. Po szczegółowych sprawdzeniach okazało się, że aparat jest zarejestrowany w policyjnej bazie jako skradziony na terenie Warszawy w 2006 roku.
30-latek twierdził, że kupił go półtora roku temu od nieznajomego mężczyzny na jednym z targowisk miejskich w Pruszkowie Z uwagi na atrakcyjną cenę nie zastanawiał się nad jego pochodzeniem i dokumentami.
Teraz śledczy zdecydują czy i jaki zarzut przedstawić mężczyźnie. Przypomnijmy, że posiadanie przedmiotów pochodzących z przestępstwa jest paserstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności nawet do 5 lat.
ea/io