Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wpadł włamywacz samochodowy

Data publikacji 19.03.2009

Dzięki policyjnym specjalistom z Mokotowa, zwalczającym przestępczość samochodową został aresztowany kolejny przestępca. Kryminalni udowodnili już 21-letniemu mężczyźnie 5 włamań. Naraził on pokrzywdzonych na łączną kwotę, sięgającą siedmiu tysięcy złotych. Łupem Marcina P. padało wszystko, co można było spieniężyć. Do jednego z urządzeń miał jednak słabość i zamontował skradzione radio w swoim samochodzie.

Kryminalni z Mokotowa zwalczający przestępczość samochodową bardzo dokładnie analizują każde zgłoszenie pokrzywdzonych. Analizują nie tylko metody działania przestępców, ale i łup, jaki wpada w ręce włamywaczy. Dzięki temu powiązali ze sobą pięć ostatnich włamań, o których powiadomili ich właściciele. Sposób, w jaki złodziej dostawał się do środka, był jednakowy. W każdym przypadku znikały radioodbiorniki oraz drobne akcesoria samochodowe, w tym akumulatory, głośniki, przewody i foteliki dziecięce.

Policjanci po dokładnej analizie spraw wiedzieli już, że mają do czynienia z jednym przestępcą. Kilka dni zaledwie wystarczyło, aby trop poprowadził funkcjonariuszy prosto do 21-letniego mężczyzny. W samochodzie Marcina P. znaleźli przedmioty, które najprawdopodobniej pochodzą z wytypowanych włamań. Były nimi akumulatory, gaśnice, inne akcesoria samochodowe, nawet okulary przeciwsłoneczne i fotelik do przewożenia dzieci.

Do jednego z łupów zatrzymany miał sentyment. Skradzione z jednego z samochodów radio zamontował w swoim aucie, którym przemieszczał się podczas kolejnych włamań. Najprawdopodobniej nie uniknie odpowiedzialności, także za prowadzenie samochodu baz stosownych uprawnień. 

Marcinowi P. policjanci udowodnili 5 włamań. Kryminalni sprawdzą, czy 21-latek może mieć ich więcej na swoim koncie. Wiadomo już, że łącznie naraził właścicieli na straty sięgające siedmiu tysięcy złotych. Sąd zadecydował już o tymczasowym areszcie przestępcy. Za zachowanie, jakiego się dopuścił, może mu teraz grozić kara nawet do 10 lat więzienia.

ea/ao

 

Powrót na górę strony