Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Chciał wyrzucić byłą żonę przez balkon

Data publikacji 22.03.2009

Od ponad roku znęcał się psychicznie nad żoną. Rozwiązanie małżeństwa nie przyniosło oczekiwanych skutków. Mimo zobowiązania mężczyzny do opuszczenia mieszkania, ten nie wykonał postanowień sądu. Ze słownego dręczenia byłej już małżonki przeszedł do rękoczynów. Pomocy zdesperowana kobieta szukała u innych, krzycząc o nią z balkonu. Mężczyzna straszył ją wyrzuceniem z czwartego piętra. Na szczęście nie spełnił swoich gróźb. Kobieta trafiła pod opiekę lekarzy, a 54-latek dzięki policjantom z Ursynowa kolejne trzy miesiące spędzi w areszcie.

Pobita i zakrwawiona kobieta zdołała wybiec z mieszkania i pomocy szukała w pobliskiej przychodni. Stamtąd karetką została przewieziona na leczenie szpitalne. Taki był finał kolejnej już awantury domowej, którą wszczął 54-letni mężczyzna. Na szczęście całą sprawą zajęli się policjanci z Ursynowa. Nietrzeźwy został zatrzymany w mieszkaniu i trafił do policyjnej celi.

Ursynowscy funkcjonariusze o wszystkim dowiedzieli się po północy. Od razu, kiedy tylko stan pacjentki na to pozwolił, rozmawiali z niąy. Jak ustalili, Bohdan T. znęcał się psychicznie nad żoną od około roku. Wszczynał awantury, był agresywny i rzucał w kobietę różnymi przedmiotami. Jak sama stwierdziła, o pomoc nie prosiła mundurowych, choć sytuacja wymagała tego kilka razy w tygodniu. Rozwód między małżonkami niczego nie zmienił. Mężczyzna miał opuścić mieszkanie, ale miał za nic postanowienia sądu.

Z dalszych ustaleń funkcjonariuszy wynikało, że dramatycznego wieczoru 54-latek wrócił do domu pod wpływem alkoholu. Kobieta jadła kolację. Były już mąż wyjął ze swej kryjówki wino i wypił je, a butelkę wyrzucił przez okno. Podszedł do kobiety, uderzył ją pięścią i raniąc w twarz przewrócił na ziemię. Kobieta na chwilę straciła przytomność. Po kilku minutach wybiegła na balkon wołając o pomoc. Próbowała też telefonicznie wezwać miejscowych policjantów. Telefon straciła, a Bohdan T. dwukrotnie próbował wypchnąć kobietę z czwartego pietra za balustradę. Następnie wepchnął kobietę do mieszkania i dalej zadawał ciosy po całym ciele, zwłaszcza po głowie. Cudem kobiecie udało się uciec z mieszkania. Sama nie wiedziała, skąd miała tyle siły aby dobiec do pobliskiej przychodni. Stamtąd trafiła prosto pod stałą opiekę lekarską.

Policjanci zatrzymali Bohdana T. Badanie wykazało, że miał 2 promile alkoholu we krwi. Kiedy wytrzeźwiał, ursynowscy funkcjonariusze doprowadzili 54-latka do prokuratora a potem i sędziego, ten ostatni zadecydował, że kolejne trzy miesiące spędzi on jako tymczasowo aresztowany. Może mu grozić kara nawet do 5 lat więzienia.

 

ak, ao
 

 

Powrót na górę strony