Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Chwila nieuwagi mogła go kosztować utratę 40 000 złotych

Data publikacji 22.03.2009

Tylko na chwilę wszedł do bufetu, aby coś zjeść. Potem wyszedł zapominając o pozostawionej pod oknem torbie z laptopem i 40 000 złotych. Ta chwila nieuwagi kosztował go utratę 10 000 złotych i laptopa. Kryminalni zatrzymali dwie ekspedientki i męża jednej z nich. Nieuczciwym członkom rodziny został przedstawiony zarzut przywłaszczenia. Grozi im kara do 3 lat pozbawienia wolności.

Około południa właściciel firmy budowlanej wypłacił z banku 40 000 złotych na pensje dla pracowników. Po drodze wstąpił do pobliskiego bufetu, aby coś zjeść. Przy oknie postawił teczkę, w której znajdowały się pieniądze i laptop. Po skończonym posiłku wyszedł, lecz zapomniał o pozostawionej teczce. Kilkanaście minut później wrócił do bufetu, lecz teczki już nie było. Wraz z teczką zniknęła też ekspedientka, która sprzedawała w bufecie.

Właściciel firmy powiadomił o tej sytuacji policję na Bielanach. Sprawą od razu zajęli się kryminalni. W wyniku szeregu przeprowadzonych czynności policjanci bardzo szybko ustalili, kto stoi za przywłaszczeniem teczki. W rękach kryminalnych znalazła się 29-letnia Adrianna W., która obsługiwała klienta oraz jej matka i ojciec.

Okazało się, że 29-latka zauważyła stojącą przy stoliku teczkę. Kobieta sprawdziła, co znajduje się w środku, a gdy zorientowała się, że znajduje się tam aż 40 000 złotych i laptop, wyniosła ją z bufetu. Decyzję o tym, aby nie oddawać rzeczy właścicielowi, podjęła wspólnie z rodzicami. 10 000 złotych oddała swojemu ojcu, 20 000 złotych zostało wywiezione do dziadka, zaś pozostałe 10 000 złotych wydała. Aby pozbyć się wszystkich dowodów, spaliła w piecu teczkę i laptopa.

29-letniej Adriannie W., 51-letniej Annie B i 55–letniemu Andrzejowi B. został przedstawiony zarzut przywłaszczenia znalezionego mienia. Policjanci odzyskali 30 000 złotych, które wkrótce wrócą z powrotem do właściciela.

ak, eb

 

 

Powrót na górę strony