Aktualności

Informacja

Strona znajduje się w archiwum.

Wpadł klient a potem jego dostawca

Data publikacji 07.07.2009

Wywiadowcy z Mokotowa zatrzymali 24-letniego mieszkańca dzielnicy, który miał przy sobie dwie „działki” marihuany. Kilkanaście minut później wpadł 26-letni dostawca. Dzięki funkcjonariuszom kolejna partia blisko 100 „porcji” suszu nie trafi do innych osób. Piotr B. usłyszał już zarzut posiadania i handlu zabronionymi prawem środkami. Sąd aresztował go na 3 miesiące.

Tuż przed 18:00 na jednej z ulic Mokotowa, uwagę wywiadowców zwrócił młody mężczyzna. 24-latek wyszedł z bloku mieszkalnego i zaczął się dziwnie zachowywać. Piotr K. był mocno zdenerwowany, nerwowo rozglądał się na boki. Wszystko wskazywało na to, że obawiał się on, aby jego tajemnica nie ujrzała światła dziennego. Policjanci nie zwlekając skontrolowali podejrzanego.

Szybko mundurowi poznali powód zdenerwowania 24-latka. W kieszeni spodenek miał bowiem szklaną fifkę, która mogła posłużyć kontrolowanemu do zażycia narkotyków. Te z kolei mężczyzna ukrył w bieliźnie dwie zakupione porcje marihuany. Piotr K. oświadczył, że nie zna swojego dostawcy. Nie pamiętał też żadnych cech charakteryzujących nieznajomego, poza jedną, poruszał się na czerwonym skuterze.

Nietrzeźwego 24-latka policjanci wywiadowcy przekazali kolegom, a sami zaczęli szukać podejrzanego o handel narkotykami mężczyzny. Zauważyli go siedzącego na ławce niedaleko miejsca transakcji. Po skontrolowaniu Piotra B. oraz jego pojazdu, funkcjonariusze nie znaleźli żadnych przedmiotów, których posiadania zabrania prawo. Sprawdzili dokładnie mieszkanie i pomieszczenia gospodarcze mężczyzny. Z tych ostatnich nie wyszli z pustymi rękami. Zabezpieczyli bowiem dwa pudełka z niepoporcjowanym jeszcze suszem oraz torebkę z białym proszkiem Najprawdopodobniej zatrzymany przy pomocy zabranej mu także elektronicznej wagi, przygotowałby blisko 100 „działek” narkotyku do sprzedaży.

Piotr K. usłyszał zarzut nielegalnego posiadania marihuany. Swoim zachowaniem naraził się na karę nawet do 3 lat więzienia. Jego imiennik i jednocześnie dostawca usłyszał dodatkowo zarzut handlu narkotykami. Za takie zachowanie grozi kara nawet do 10 lat pozbawienia wolności. Sąd aresztował 26-latka na trzy miesiące.

dt, ao


 

Powrót na górę strony