73-latka i jej koleżanka zatrzymane za kradzież roweru
Śródmiejscy policjanci zatrzymali dwie kobiety podejrzane o kradzież. Jak ustalił dzielnicowy, do przestępstwa doszło, kiedy 55-letnia Barbara W. o czwartej nad ranem wyszła z psem na spacer. Ręka w gipsie uniemożliwiła jednak kobiecie zabranie roweru, dlatego o pomoc zwróciła się do koleżanki, 73-letniej Wacławy G. Policjanci odzyskali skradziony jednoślad.
Do zdarzenia doszło na jednym z podwórek przy ulicy Poznańskiej. Nad ranem nieznany jeszcze wtedy sprawca ukradł rower, którego wartość właściciel wycenił na 500 złotych. Kiedy sprawa została zgłoszona na Policję, jej wyjaśnieniem zajął się dzielnicowy. Policjant szybko ustalił, kto stoi za tym przestępstwem i jak do niego doszło.
Okazało się, że około godziny czwartej nad ranem na spacer z psem wyszła Barbara W. 55-latka zauważyła stojący na podwórku rower i postanowiła go ukraść. Kobieta na skutek doznanego urazu miała jedną rękę w gipsie, co nie pozwoliło jej poradzić sobie z ciężkim rowerem.
Wtedy kobieta wpadła na pomysł, aby o pomoc poprosić mieszkająca nieopodal swoją 73-letnią koleżankę, Wacławę G. Zadzwoniła po nią i po kilkunastu minutach rower był już w mieszkaniu Barbary W.
Policjanci odzyskali skradziony jednoślad. Obie kobiety usłyszały zarzut kradzieży działając wspólnie i w porozumieniu. Za to przestępstwo kodeks karny przewiduje do 5 lat pozbawienia wolności.
rsz/aw