Odpowie za włamanie do cukierni
Policjanci z Łomianek potrzebowali kilk minut aby zatrzymać mężczyznę podejrzanego o dokonanie włamania. Jadący na miejsce zdarzenia funkcjonariusze zwrócili uwagę na utykającą osobę, która miała nogę obwiązaną zakrwawioną koszulką. W czasie przeszukania ujawnili przy niej telefon i pieniądze pochodzące z kradzieży. 31-latek usłyszał już zarzut kradzieży z włamaniem za co grozi do 10 lat więzienia.
Przed 4.00 w nocy dyżurny komisariatu w Łomiankach otrzymał zgłoszenie o załączonym alarmie włamania do cukierni. Policjant niezwłocznie podał informację podległym załogom. Pierwszy na miejsce dojechał pełniący służbę oficera kontrolnego Zastępca Naczelnika Wydziału Prewencji z komendy w Starych Babicach. Policjant zwrócił uwagę na rozbitą szybę, na której widoczne były ślady krwi i tę uwagę przekazał do pozostałych załóg.
Jadący na miejsce zdarzenia patrol z łomianek zauważył idącego ulicą Warszawską mężczyznę. Miał on nogę obwiązaną zakrwawioną koszulką. To zwróciło uwagę mundurowych. Podczas kontroli osobistej policjanci ujawnili przy 31-latku pieniądze oraz telefon komórkowy.
W rozmowie z pokrzywdzonym funkcjonariusze ustalili, że właśnie te przedmioty zostały skradzione podczas włamania. Łączna suma strat została oszacowana na kwotę około 5 tys. złotych. Mundurowi zatrzymali Damiana K. W czasie zatrzymania mężczyzna był nietrzeźwy i miał ok. 1,1 promila alkoholu. Po wytrzeźwieniu zatrzymany usłyszał zarzut kradzieży z włamaniem, do którego przyznał się. Wczoraj prokurator zastosował wobec mężczyzny środek zapobiegawczy i objął go policyjnym dozorem. Za czyn, którego się dopuścił grozi mu do 10 lat więzienia.
/ego/