Chciał się modnie ubrać
27-letni mężczyzna chodząc w sklepie między regałami, wybierał spodnie i bluzy znanych firm z którymi poszedł do przymierzalni. Sprawiał wrażenie, że nic mu nie odpowiada i odłożył towar na miejsce. Okazało się, że nie wszystko, miał przy sobie ukryte spodnie i bluzę za ponad 980 złotych. Ze sklepu wyszedł, ale już w asyście policjantów. Wczoraj, decyzją prokuratury Marcin M. został oddany pod dozór policyjny. O jego dalszym losie zdecyduje sąd.
Piaseczyńscy policjanci udali się do jednego z centrów handlowych gdzie miała miejsce kradzież sklepowa. Po przybyciu na miejsce ustalili szczegóły zdarzenia. Okazało się, że sprawcą kradzieży był 27-letni Marcin M.
Jak wynikało z relacji pracowników ochrony, mężczyzna wzbudził podejrzenie swoim zachowaniem, wobec czego pracownik ochrony zaczął obserwować jego poczynania. 27-latek kręcił się przy stoisku odzieżowym, wybierał spodnie i bluzy, potem udał się do przymierzalni.
Po pewnym czasie mężczyzna odłożył spodnie na stoisko i sprawiał wrażenie, że nic mu nie odpowiada. Miał pecha, jego poczynania na hali sprzedaży obserwował pracownik ochrony, który zauważył jak wkładał część towaru do torby. Marcin M. postanowił opuścić sklep wyjściem dla klientów bez zakupów, a tam już czekali na niego pracownicy ochrony i powiadomieni o całym zdarzeniu policjanci.
W toku dalszych czynności policjanci ujawnili, że mężczyzna miał specjalnie przygotowaną torbę do zakłócania sygnalizatorów bramek alarmowych. Mężczyzna został ujęty za liniami kas, gdy próbował opuścić sklep.
Policjanci przewieźli 27-latka do komendy, po sprawdzeniu w policyjnej bazie danych okazało się, że to nie pierwszy konflikt z prawem zatrzymanego mężczyzny. Wczoraj, decyzją prokuratury Marcin M. został oddany pod dozór policyjny. O jego dalszym losie zdecyduje sąd. Za kradzież grozi nawet do 5 lat więzienia.
ea/hkk